Felieton i esej
- Przecież z tego się nie strzela!
- Cukierek
- Z wątrobą na wierzchu-czyli erotyk po nowemu
- "Pod mocnym aniołem"-krytyka krytyki
- Bryll z kosza wygrzebany
- Wysyp kiepskich poetów etnometodologicznie uza...
- Poezja fleszowa
- Sonet na nowo odkryty
Poezja
- Gdyby gwiazdy spadły
- Niech będzie przeklęta pamięć
- Katedra
- Mam marzenie
- *** (żurawie z krzykiem lato zabrały)
- Schizma
- Co jeszcze mogę?
- Nie ma innego boga
- Kwiaty i kamienie
- ***
Proza
SMS dla Karolci
− Karolcia! – krzyk mamy z piwnicy było słychać aż na górze – przynieś mi wiadro, to na węgiel!
Czternastolatka posłuszne wyjęła z szafki pod zlewem potłuczone, emaliowane wiadro i podała kobiecie wyciągającej dłonie z ciemności komórki.
Znów pochyliła się nad książką; zgarbiona, z zaciśniętymi wargami; jakby wszystkie grzechy świata dźwigała na swych barkach.
Ostry, głośny dźwięk sygnału telefonicznego poderwał dziewczynę na równe nogi i zaraz zamarł.
To sms! Karolina, nie zważając na spadającą na podłogę książkę – rzuciła się do leżącej na szafce kuchennej komórki i nerwowo zaczęła wciskać guziki.
Wreszcie udało się rozedrganymi palcami odczytać wiadomość:
„Wyslij SMS na nr:33653 o tresci:
SKUTR a wygrasz odjazdowy skuter!koszt:
3,89+VAT”
Zawód było widać nie tylko na jej twarzy, gdy odkładała telefon na miejsce.
Spojrzała za okno – już ciemno! Już nikt nie przyjdzie, może chociaż ktoś zadzwoni z życzeniami?
− Karolcia! – znów podniesiony głos zza drzwi – nabierz kartofli i obierz na jutro!
Dziewczyna nerwowo spojrzała na milczący telefon i po chwili namysłu schowała go do kieszeni.
Może jednak ktoś zadzwoni! Na pewno zadzwoni, przecież to nie jakieś egzotyczne imię, tylko powszechnie znana data imienin!
W milczeniu obierała ziemniaki, potem zalała je wodą i po raz setny w tym dniu spojrzała spode łba na matkę.
I ty nie pamiętasz? – mówiło jej spojrzenie – nawet ty?
Karolka! Ty jutro idziesz wcześniej do szkoły! – kobieta odebrała jej nóż z dłoni – rób sobie łóżko i spać!
Nastolatka ze spuszczoną głową wyszła z kuchni, doganiana głośnymi napomnieniami:
− I nie garb się tak! Bo zostaniesz garbata!
Białe, pachnące prześcieradło, dzień wcześniej wyprane pachniało przyjemnie i zachęcało do snu.
Znów przeszywający, ostry dźwięk telefonu wyrwał ją z zadumy.
Dziewczyna pośpiesznie wyjęła przedmiot z kieszeni.
„Pan Michał przysyła wiadomość”
Przycisk otwiera treść sms-a!
Karolino!Dzis Twoje święto!
Życzę ci wszystkiego najlepszego:
Spełnienia marzen i duzo,duzo zdrowia!
Po raz pierwszy tego dnia na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech!
To nic, że z jakiegoś powodu bała się tego mężczyzny i czuła niepokój, gdy pisał te swoje sms-y!
To nic, że mógł być… jak to się nazywa? Filopedem? Czy jakoś tak!
Ale pamiętał!
Zasypiała uśmiechnięta…